piątek, 15 marca 2013

[3] Zebranie stada i spotkanie z duchem Tanabiego

Dziś Fluffy wstała bardzo wcześnie. Wczoraj ojciec prosił ją, aby znalazła sobie męża. Lwica nie wiedziała, jak mu powiedzieć, że kocha wroga stada - lwa ze Złej Ziemi. Nie wiedziała. Ojciec pewno by się wściekł i kazał jej wybrać jakiegoś kawalera z Lwiej Ziemi. A tego Fluffy nie chciała. Postanowiła pójść do tego lwa. Biegła przez równiny, aby w końcu dotrzeć na wyklętą przez jej ojca ziemię. Spotkała tam go. Czekał na nią. Lwica uśmiechnęła się i wtuliła w jego grzywę.
- Roran...zbliża się dzień wyborów mojego męża. Jedyną możliwością, żebyśmy byli razem, jest to, że....musisz dołączyć do naszego stada! - oznajmiła. Roran był zaskoczony wiadomością od ukochanej. 
- No ale...wiesz, że moja matka mi nie pozwoli.... - powiedział z obawą. Fluffy wybuchnęła śmiechem i popchnęła po przyjacielsku Rorana. Lew westchnął.
- No dobrze. Dołączę - powiedział i uśmiechnął się - Kto ostatni na Lwiej Skale ten głupi! - wykrzyknął. Fluffy przystała na taką propozycję i para zakochanych zaczęła się ścigać.

Kiedy dotarli  na Lwią Ziemię, Simba powitał ich gorąco, bo nie wiedział, że Roran jest z Lwiej Ziemi. Fluffy wyjaśniła, że Roran pochodzi z Rajskiej Ziemi i, że chciałby dołączyć do ją kocha. Simba przez chwilę się wahał, ale przyjął Rorana do stada. Kilka godzin później odbyło się oficjalne zebranie stada. Wszyscy mieli wybierać swoich partnerów. Fluffy nie cierpliwie czekała na ten moment.
- Witam! Zebraliśmy się tu po to, aby zobaczyć, jak rosną nasze dzieci! Wybierają swoich partnerów! Kochani, nie wiem, jak wy, ale ja się wzruszam! - powiedział Simba. Wszystkie lwy ,,zaklaskały'' i na środek wyszła Fluffy. Ona miała pierwsza wybierać.
- Wybieram...Rorana! - wykrzyknęła. Simba pokiwał głową. Roran i Fluffy przytulili się do siebie. Już nic nie mogło ich rozłączyć. Przyszła kolej na Kopę. Kopa nie wiedział, kogo wybrać. Wahał się między Vitani a Nazi. Jednak wybrał Vitani. Simba trochę się skrzywił, bo wiedział, że Vitani to córka Ziry, ale pokiwał głową. Tak. Kopa cieszył się ze swojego wyboru, jednak Nazi czuła się odrzucona przez Kopę, bo była jego przyjaciółką, ale jednak Kopa do Vitani czuł coś więcej.

- Vitani...wybrałem cię, bo jesteś jedyna! - wykrzyknął. Vitani uśmiechnęła się. Kiara obserwowała całą ceremonię z uwagą. Wiedziała, że jej rodzeństwo dokonało dobrego wyboru. Potem jeszcze odwiedziła grób Tanabiego. Chciałaby go chociaż raz w życiu zobaczyć, raz w życiu się z nim pobawić! Nagle zza chmur wyłoniła się sylwetka lwa. Kiara zdziwiła się i uniosła brwi. Jednak lew ją zaciekawił, więc przypatrywała się mu z uwagą.

- Oto jestem. Jestem Tanabi. Chciałbym, żebyś wiedziała, że ciągle nad tobą czuwam. Chociaż, przyznam, za życia cię nienawidziłem. Teraz cię kocham, siostrzyczko. Nauczyłem się tu, w niebie, że jesteś moją jedyną młodszą siostrą. A młodszymi siostrami trzeba się opiekować! Zabiła mnie czerwona lwica...wiem, wiem. Zabiła też Diksa. On też nad tobą czuwa! I cię kocha - wyjaśnił. Kiara stała jak skamieniała. Po raz pierwszy w życiu spotkała się z czyimś duchem! Ale zdecydowanie nie żałowała tego spotkania, bo nareszcie poznała prawdę o swoim starszym bracie. Czuła, że nad nią czuwa. Już nie mogła się doczekać kolejnego takiego spotkania z Tanabim!

1 komentarz: